Na dźwięk tego nazwiska wzdrygają się nawet ludzie, których nie było jeszcze na świecie. Charles Manson, przywódca sekty „Rodzina”, latem 1969 r. zorganizował masakrę w domu Romana Polańskiego w Beverly Hills.
Zginęła wtedy 26-letnia żona reżysera, aktorka Sharon Tate, będąca w dziewiątym miesiącu ciąży, oraz czwórka jej przyjaciół. Polański wówczas kręcił film w Europie. Dzień później Manson już osobiście wziął udział w morderstwie starszego małżeństwa. Potworność obu zbrodni sprawiała, że stał się jednym z najbardziej znanych i mitycznych morderców-psychopatów w historii kryminalistyki. „Gdybym zdążył zabić 500 osób, czułbym, że naprawdę dałem coś społeczeństwu” – mówił jeszcze niedawno. Nie powie nic już więcej: rok temu, 19 listopada 2017 zmarł w więziennym szpitalu w wieku 83 lat. Czytaj dalej